środa, 12 września 2012

Festiwal Filozofii: Cerber, Defying (Olsztyn, 07.09.12)



Jak dowiedziałem się całkiem niedawno, co roku w połowie września, w Olsztynie spotyka się całkiem spora grupa ludzi, którzy zbierają się w jednym miejscu i filozofują na przeróżne tematy. Nie powiem, ciekawa idea, ale spytacie, co to ma wspólnego z muzyką?  Otóż coś tam ma. Festiwalowi Filozofii, bo tak nazywa się owa impreza, towarzyszył w tym roku koncert, na którym zaprezentowały się dwa młode, lokalne zespoły- Cerber i Defying. Jako, że ostatnio wpadła mi w ucho twórczość tego pierwszego, też pojawiłem się tego wieczora pod sceną.
Impreza odbywała się 7 września w olsztyńskim pubie Carpenter Inn. Gwarantowało to kameralną atmosferę. Sala, w której miał miejsce występ zapewniała miejsce dla kilkudziesięciu osób, a sami muzycy zajmowali po prostu jeden koniec pomieszczenia, wydzielony od reszty barierkami. Warunki były zresztą dobrze dopasowane do frekwencji. Przybyli spokojnie się zmieścili i były nawet miejsca siedzące.

Klimat był, jednak sporo do życzenia pozostawiały kwestie organizacyjne. Koncert zamiast zacząć się planowo o 20, rozpoczął się około 21. Na tym jednak nie koniec kłopotów, bo jeszcze w przerwach między numerami muzycy musieli walczyć o dobre brzmienie, działanie odsłuchów i tym podobne, co znacząco przedłużyło trwanie imprezy. Zostawmy, jednak na boku to, co mniej ważne i przejdźmy do sedna, czyli muzyki.

Pierwszy na scenie pojawił się Cerber i to on moim zdaniem zaprezentował się lepiej. Z ich numerami jestem bardziej osłuchany za sprawą „Mad At The Soul” może stąd takie wrażenie. Jednak energiczne granie spod znaku mieszaniny sludge i hardcore’u dobrze sprawdzało się w takiej scenerii. Będzie przesadą pisać, że pod sceną aż się kotłowało, ale małe pogo było. Na duży plus zachowanie wokalisty, który jak było widać, bardzo dobrze czuje się na scenie, ba nawet pod nią i to podczas własnego występu.













Jako gwiazda wieczoru grał olsztyński Defying. Zespół prezentował spory kontrast w porównaniu z żywiołowym Cerberem. Zarówno, jeśli chodzi o stylistykę- progresywny rock/metal, jak i zachowanie na scenie- było o wiele spokojniej. Trudno się jednak dziwić, skoro nagrania Defying to większości stonowane, klimatyczne, wielominutowe kawałki. Momentami pojawiało się więcej mocy, ale były to tylko krótkie fragmenty całego występu. Przy takim repertuarze duże brawa za zdolności kompozytorskie, bo zespół potrafi uniknąć zanudzania słuchaczy i bardzo sprawnie operuje dźwiękami, udanie łącząc złożone melodie i motywy. 











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz