Dawno mnie już tu nie było. Zanim przejdę jednak do nadrabiania zaległości z ostatnich dni (a trochę się w muzycznym świecie wydarzyło) zajmiemy się mniej przyjemnymi rzeczami.
Dokładnie dwa lata temu w wieku 48 lat zmarł Peter Steele. Kontrowersyjny lider formacji Type O Negative zapisał się moim zdaniem na trwałe w historii metalu za sprawą dwóch swoich cech. Po pierwsze basista był niezwykle utalentowanym muzykiem (kapitalny niski basowy głos) i odegrał ogromną rolę w popularyzacji gotyk metalu. To właśnie kierowana przez Steele formacja pokazała, że ten gatunek muzyczny może zaistnieć dla szerokiej publiczności, nie przeobrażając się jednocześnie w swoją karykaturalną odmianę. Po drugie Steele był swego rodzaju gwiazdą. Otoczka jaką wokół siebie tworzył, kontrowersyjne poglądy i zachowania, czy nawet sam przydomek (Steele w wolnym tłumaczeniu to tyle co Stalin) sprawiały, że można było o nim pisać nie tylko w kontekście muzycznym. Tym bardziej szkoda nagłej i niespodziewanej śmierci artysty, że podobno w 2010 roku wszystko zaczynało już wracać do normy, a w głowie Petera zaczęły się już pojawiać pomysły na następny materiał. Niestety dziś możemy wracać jedynie do starszych kompozycji. Ja ze swojej strony prezentuję tutaj dwie, szczególnie istotne dla mnie. Powyżej widzicie chyba największy przebój grupy i zarazem mój ulubiony kawałek. Niżej natomiast numer, który stanowił moje pierwsze zetknięcie z Type O Negative ( znaleziony na którejś z płytek dołączonych do Metal Hammera ) i zachęcił do bliższego zapoznania się z tą intrygującą kapelą.
Masakra, że to już 2 lata... Nie powiem żebym był jakimś wielkim fanem Type.. bo nie jestem ale muszę przyznać, że kilka utworów mają genialnych (np. Tripping a Blind Man) a i Steele był bardzo ciekawym wokalistą.
Oj, zaskoczyła mnie wtedy informacja o śmierci Petera... Facet absolutnie nie wyglądał na człowieka stojącego nad trumną. Moją ulubioną płytą jest "Bloody Kissess" z genialnym "Kill all the white people" ;-)
Masakra, że to już 2 lata... Nie powiem żebym był jakimś wielkim fanem Type.. bo nie jestem ale muszę przyznać, że kilka utworów mają genialnych (np. Tripping a Blind Man) a i Steele był bardzo ciekawym wokalistą.
OdpowiedzUsuńOj, zaskoczyła mnie wtedy informacja o śmierci Petera... Facet absolutnie nie wyglądał na człowieka stojącego nad trumną. Moją ulubioną płytą jest "Bloody Kissess" z genialnym "Kill all the white people" ;-)
OdpowiedzUsuń