Sesja w pełni, więc blog świeci ostatnio pustkami. Jeszcze
trochę przede mną, ale jak dożyję do poniedziałku to będzie już z górki i wrócą
pewnie wpisy w jakiejś sensownej częstotliwości. Oby tak było, bo w czerwcu
będzie się działo naprawdę sporo ciekawych rzeczy. Tymczasem jednak już teraz
znalazłem trochę czasu na pisanie w związku, z czym zapraszam wszystkich krótką
wycieczkę na Wyspy!
Jak już pewnie wszyscy doskonale wiecie w tym roku
Brytyjczycy obchodzą jubileusz panowania Elżbiety II. Królowa zasiada na tronie
okrągłe 60 lat, więc rocznica do celebrowania nie byle jaka. Co prawda
monarchini nie cieszy się raczej specjalnym uznaniem większości społeczeństwa,
ale taka okrągła rocznica to zawsze dobry moment do pewnych podsumowań. Takim
tokiem myślenia poszedł między innymi HMV – jeden z największych brytyjskich
sklepów z multimediami. Klienci tej sieciówki mogli głosować na najlepszy
albumy ostatnich sześciu dekad. O dziwo okazało się, że co by o nich nie mówić,
Wyspiarze mają akurat wyjątkowo dobry gust muzyczny. Lista obejmująca
sześćdziesiąt najlepszych albumów powinna przypaść do gustu większości fanów
rocka i metalu. Oczywiście nie oznacza to, iż nie brakuje na nich kilku
niespodzianek oraz efektownych absencji. Ale po kolei.
Wyjątkowo zorganizowani i zmobilizowani okazali się
sympatycy Iron Maiden. „The Number Of The Beast” zajął pierwszą lokatę.
Jakkolwiek pominięcie Ironów w tym zestawieniu należałoby uznać za wpadkę to czołowe
miejsce także jest dużą niespodzianką.
Sprawę wyjaśnia jednak fakt, że w ramach pierwszej
dziesiątki znalazły się aż cztery albumy Beatlesów. Gdyby fani grupy z
Liverpoolu okazali się bardziej zdecydowani to z pewnością ich ulubieńcy
mogliby cieszyć się ze zwycięstwa. Tymczasem w zestawieniu czołowe lokaty
zajęły „Sgt Peppers's…” (3), „Abbey Road” (4), „Revolver” (6) i „White Album”
(10).
Do tego w czołówce zagościły także Pink Floyd z „Dark Side
of the Moon” (5) oraz Queen z „A Night at the Opera” (7). Zaskakujące jedynie,
że zespoły te ustąpiły Depeche Mode, które za sprawą „Violator” wspięło się na
pozycję wicelidera.
Stawkę uzupełniały jeszcze Oasis i Adele. Minimalnie
poza top10 znalazło się za Led Zeppelin („Four Symbols”) i to chyba moje
największe zaskoczenie. Liczyłem, że ekipa Page’a będzie mocno konkurować z
Beatlesami na ilość albumów umieszczonych w plebiscycie. Brytyjczycy, jednak umiejscowili
genialną „II” dopiero na dwudziestej drugiej pozycji ! Tak samo mocno dołuje
Black Sabbath, które zajęło dopiero piętnastą lokatę oraz, co może jeszcze dziwniejsze,
Rolling Stones. „Exile on Main Street” to dopiero czterdziesty numer na liście.
Sytuację tłumaczy trochę fakt, że w zestawieniu znajdziemy jeszcze dwie pozycje
z dorobku grupy. Z zespołów, które widziałbym wyżej mogę wymienić jeszcze Joy
Division. Generalnie nie są to moje klimaty, ale lubię od czasu do czasu
posłuchać „Unknown Pleasures”.
Osobna kategoria to artyści, którzy z niewiadomych mi
powodów w ogóle nie znaleźli się w zestawieniu. Nie mam pojęcia, jakim sposobem
na listę nie weszła żadna płyta Deep Purple. „In Rock” czy „Made in Japan”
wydawałyby się pewniakami, jeśli chodzi o tego typu konkursy. Wymieniając dalej
na uznanie głosujących nie zasłużył też Eric Clapton, którego wkład w brytyjską
muzykę ciężko przecenić. Natomiast, jeśli chodzi o Judas Priest to z jednej
strony ich brak nie jest tak wielkim zaskoczeniem, ale skoro cały plebiscyt
wygrywa ekipa spod znaku NWOBHM to dziwić może brak jakiegokolwiek śladu po ich
starszych kolegach. „British Steel” w moim odczuciu powinna znaleźć się
przynajmniej gdzieś w połowie zestawienia. Kolejnym przedstawicielem bardziej
rockowego grania, którego brakuje mi w zestawieniu jest Lemmy i jego Motorhead.
No i na koniec dwie ikony: UFO i Asia, dziwne, że dwa zespoły z takim
doświadczeniem i o takim statusie nie łapią się do sześćdziesiątki.
Trochę ponarzekałem, ale ogólnie można powiedzieć, że lista
wypada naprawdę przyzwoicie. Biorąc pod uwagę, że w jej tworzeniu brali udział
klienci sieciówki, którą można porównać z naszym Empikiem, jest nawet
zaskakująco dobrze. Ciężko mi wyobrazić sobie żeby w polskim plebiscycie tego
typu zwyciężyło dajmy na to TSA (chociaż np. Republika czy Maanam są już
bardziej prawdopodobne). Cała lista dostępna tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz