środa, 30 maja 2012

60 kawałków dla Królowej



Sesja w pełni, więc blog świeci ostatnio pustkami. Jeszcze trochę przede mną, ale jak dożyję do poniedziałku to będzie już z górki i wrócą pewnie wpisy w jakiejś sensownej częstotliwości. Oby tak było, bo w czerwcu będzie się działo naprawdę sporo ciekawych rzeczy. Tymczasem jednak już teraz znalazłem trochę czasu na pisanie w związku, z czym zapraszam wszystkich krótką wycieczkę na Wyspy!


Jak już pewnie wszyscy doskonale wiecie w tym roku Brytyjczycy obchodzą jubileusz panowania Elżbiety II. Królowa zasiada na tronie okrągłe 60 lat, więc rocznica do celebrowania nie byle jaka. Co prawda monarchini nie cieszy się raczej specjalnym uznaniem większości społeczeństwa, ale taka okrągła rocznica to zawsze dobry moment do pewnych podsumowań. Takim tokiem myślenia poszedł między innymi HMV – jeden z największych brytyjskich sklepów z multimediami. Klienci tej sieciówki mogli głosować na najlepszy albumy ostatnich sześciu dekad. O dziwo okazało się, że co by o nich nie mówić, Wyspiarze mają akurat wyjątkowo dobry gust muzyczny. Lista obejmująca sześćdziesiąt najlepszych albumów powinna przypaść do gustu większości fanów rocka i metalu. Oczywiście nie oznacza to, iż nie brakuje na nich kilku niespodzianek oraz efektownych absencji. Ale po kolei.

Wyjątkowo zorganizowani i zmobilizowani okazali się sympatycy Iron Maiden. „The Number Of The Beast” zajął pierwszą lokatę. Jakkolwiek pominięcie Ironów w tym zestawieniu należałoby uznać za wpadkę to czołowe miejsce także jest dużą niespodzianką.



Sprawę wyjaśnia jednak fakt, że w ramach pierwszej dziesiątki znalazły się aż cztery albumy Beatlesów. Gdyby fani grupy z Liverpoolu okazali się bardziej zdecydowani to z pewnością ich ulubieńcy mogliby cieszyć się ze zwycięstwa. Tymczasem w zestawieniu czołowe lokaty zajęły „Sgt Peppers's…” (3), „Abbey Road” (4), „Revolver” (6) i „White Album” (10).



Do tego w czołówce zagościły także Pink Floyd z „Dark Side of the Moon” (5) oraz Queen z „A Night at the Opera” (7). Zaskakujące jedynie, że zespoły te ustąpiły Depeche Mode, które za sprawą „Violator” wspięło się na pozycję wicelidera.



Stawkę uzupełniały jeszcze Oasis i Adele. Minimalnie poza top10 znalazło się za Led Zeppelin („Four Symbols”) i to chyba moje największe zaskoczenie. Liczyłem, że ekipa Page’a będzie mocno konkurować z Beatlesami na ilość albumów umieszczonych w plebiscycie. Brytyjczycy, jednak umiejscowili genialną „II” dopiero na dwudziestej drugiej pozycji ! Tak samo mocno dołuje Black Sabbath, które zajęło dopiero piętnastą lokatę oraz, co może jeszcze dziwniejsze, Rolling Stones. „Exile on Main Street” to dopiero czterdziesty numer na liście. Sytuację tłumaczy trochę fakt, że w zestawieniu znajdziemy jeszcze dwie pozycje z dorobku grupy. Z zespołów, które widziałbym wyżej mogę wymienić jeszcze Joy Division. Generalnie nie są to moje klimaty, ale lubię od czasu do czasu posłuchać „Unknown Pleasures”.



Osobna kategoria to artyści, którzy z niewiadomych mi powodów w ogóle nie znaleźli się w zestawieniu. Nie mam pojęcia, jakim sposobem na listę nie weszła żadna płyta Deep Purple. „In Rock” czy „Made in Japan” wydawałyby się pewniakami, jeśli chodzi o tego typu konkursy. Wymieniając dalej na uznanie głosujących nie zasłużył też Eric Clapton, którego wkład w brytyjską muzykę ciężko przecenić. Natomiast, jeśli chodzi o Judas Priest to z jednej strony ich brak nie jest tak wielkim zaskoczeniem, ale skoro cały plebiscyt wygrywa ekipa spod znaku NWOBHM to dziwić może brak jakiegokolwiek śladu po ich starszych kolegach. „British Steel” w moim odczuciu powinna znaleźć się przynajmniej gdzieś w połowie zestawienia. Kolejnym przedstawicielem bardziej rockowego grania, którego brakuje mi w zestawieniu jest Lemmy i jego Motorhead. No i na koniec dwie ikony: UFO i Asia, dziwne, że dwa zespoły z takim doświadczeniem i o takim statusie nie łapią się do sześćdziesiątki. 

 Trochę ponarzekałem, ale ogólnie można powiedzieć, że lista wypada naprawdę przyzwoicie. Biorąc pod uwagę, że w jej tworzeniu brali udział klienci sieciówki, którą można porównać z naszym Empikiem, jest nawet zaskakująco dobrze. Ciężko mi wyobrazić sobie żeby w polskim plebiscycie tego typu zwyciężyło dajmy na to TSA (chociaż np. Republika czy Maanam są już bardziej prawdopodobne). Cała lista dostępna tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz